Jeszcze przez kilka tygodni – do końca lipca 2016 będziemy mogli podjąć decyzję czy zawierzamy całość naszej emerytury ZUS, czy wolimy część naszych ciężko zarobionych pieniędzy przekazywać do OFE. Okno transferowe, umożliwiające przeniesienie części otworzyło się 1 kwietnia 2016 roku i będzie otwarte do 31 lipca 2016. Oświadczenia, które wpłyną przed lub po tym terminie są nieważne i nie będą rozpatrzone.
Dla każdego, kto kiedykolwiek interesował się rynkiem finansowym zjawisko dywersyfikacji portfela inwestycyjnego nie jest zagadką. Dla tych, którzy nie wiedzą, co to takiego, mamy proste wyjaśnienie:
Dywersyfikacja to, innymi słowy, wybór różnych produktów finansowych (w naszym przypadku), któremu przyświeca cel pomniejszenia ryzyka inwestycyjnego. Czyli maksymalnie upraszczając: lokując pieniądze tylko w ZUS ryzykujemy, że naszych pieniędzy nigdy nie odzyskamy, natomiast dywersyfikując składki pomiędzy ZUS i OFE mamy większe szanse na odzyskanie, choć części naszych oszczędności. Mówimy o tej części środków, która będzie ulokowana w instytucji finansowej, która nie zbankrutuje, zakładając, że bankructwo jest możliwą perspektywą.
Niestety dywersyfikacja ma również wady. Zwykle zysk uzyskany w przypadku dywersyfikacji środków jest mniejszy, niż gdy powierzamy nasze pieniądze jednemu podmiotowi. Dodatkowo powinniśmy mieć na uwadze, że niedawne wyczyny naszych włodarzy – chodzi o "przeniesienie" z OFE do ZUS naszych zaoszczędzonych 153 mld zł 3 lutego 2014 roku. Abstrahując w tym momencie od finansowego skutku przenoszenia naszych pieniędzy, można mieć wątpliwości, co do celowości składania wniosku o przelewanie części naszych pieniędzy do OFE – wszak rząd (bez względu na opcję polityczną) może zawsze swoją "sztuczkę" powtórzyć i w wyniku tego manewru i tak nasze pieniądze trafią do ZUS. A czy z ZUS uda się pieniądze kiedykolwiek odzyskać? Kto to wie?
Dodatkowym argumentem za przejściem do OFE może być opracowanie sporządzone na zlecenie Ministerstwa Finansów w 2013 roku, dostępne tutaj.Jest to badanie wykonane przez kilka zespołów ekonomistów (M. Bukowski, M. Bitner i A. Sławiński, D. Tymoczko oraz W. Otto, M. Wiśniewski) oraz ekspertów Ministerstwa Finansów, z którego wynika, że średnioroczna stopa zwrotu, niezależnie od stosowanej metodologii i badającego, zawsze jest wyższa o około 2% rocznie na korzyść OFE. Badania obejmują lata 2000-2012, ale nie ma gwarancji, że podobne wyniki zostaną osiągnięte w przyszłości.
Nasza składka emerytalna stanowi 19,52% wynagrodzenia, jednak nie więcej niż 23 748,08 zł w 2016 roku. Z tych 19,52% 12,22% trafia do ZUS, natomiast pozostała część, czyli 7,3% może trafiać albo w całości na nasz rachunek w ZUS, albo w stosunku 4,38 – ZUS do 2,92% OFE.
Zróbmy symulację sytuacji, gdy osiągamy przychody gwarantujące maksymalne odprowadzenie naszej składki emerytalnej, czyli zarabiamy 10 137,50 brutto. W tym przypadku nasze comiesięczne obciążenia na rzecz naszej przyszłej emerytury wyniosą 1 978,84 zł. W przypadku, gdy zdecydujemy się na OFE, do ZUS zostanie wpłacone 1 682,82 zł, natomiast środki odprowadzane do Otwartego Funduszu Emerytalnego to: 296,02 zł co miesiąc.
A co się dzieje, gdy otrzymujemy płacę minimalną, czyli 1850 zł brutto? W takim przypadku, jeżeli wybierzemy OFE, wpłacimy co miesiąc na nasze konto emerytalne 54,02 zł natomiast do ZUS wpłynie 307,10 zł. Gdybyśmy nie zdywersyfikowali środków pomiędzy ZUS i OFE, do ZUS wpłynęłoby 361,12 zł miesięcznie.
Oświadczenie należy wypełnić i złożyć w ZUS. Możemy to zrobić na trzy sposby:
Wiele nie ryzykujemy, a być może uzyskamy w przyszłości dodatkowe źródło finansowania naszego życia na emeryturze. Tym bardziej, że nie będzie nas to kosztowało wiele wysiłku. W razie gdyby nie udało się przenieść do OFE teraz, następne okno otworzy się dopiero za 4 lata, w roku 2020. Naszym zdaniem, warto zdywersyfikować portfel emerytalny, ale pamiętajcie, że decyzję podejmujecie na własną odpowiedzialność.